facebook
YouTube

Homilia z dnia 18 marca 2012 – Rok B – 4 Niedziela Wielkiego Postu

Czytania:
2 Krn 36, 14 – 16. 19- 23.
Ef 2, 4 – 10.
J 3, 14 – 21.

 

Pamiętamy kluczowe myśli z ostatnich niedziel Wielkiego Postu?

Są one w dalszym ciągu wplecione już w pierwsze czytanie, które przenosi nas do Persji, na dwór króla Cyrusa, który wydaje dziwny dekret. On, który ma pod sobą wszystkie państwa ziemi, zarówno i Żydów. Jest on wielkim znakiem nadziei i małym narzędziem miłosierdzia bożego. Dla Boga, który jest dobry, nie jest ważne, przez jakie narzędzie spłynie Jego łaska i właśnie, by była tak rozumiana i to w konkretnym czasie historii przyjęta, wybiera sobie króla Cyrusa, tego, któremu nikt nic nie może narzucić. On, dyktator, staje się dziwnym kanałem Miłości.

Na taki dekret, nikt z wybranych nie zasłużył. Nikt nie przewidział takiego obrotu sprawy, a jednak tak się stało a tak brzmi jego dekret:

Wszystkie państwa ziemi dał mi Pan, Bóg niebios. I On mi rozkazał zbudować Mu dom w Jerozolimie, w Judzie. Jeśli z całego ludu Jego jest między wami jeszcze ktoś, to niech Bóg jego będzie z nim, a niech idzie!”

A jednak stało się, miłość boża zmienia historię.

Nowy Dekret

Ale to, co się stało z narodem wybranym, to tylko zapowiedź tego jedynego w swoim rodzaju dzieła, które zrealizowała Miłość Boga w Jezusie. Tamten dekret prowadził do wolności pięknej, ale przemijającej. Ten ,,Nowy Dekret” do życia bez końca i to dla wszystkich.

Jego autorem jest ten sam Bóg i wykonawcą w ścisłej jedności z Nim Jego umiłowany Syn.

Co należy robić w tym przypadku? Już pierwsze słowa Jana podsuwają nam jedną myśl, przez wspomnienie tego wydarzenia z wężami na pustyni. Wtedy właśnie jak wszyscy wiemy, kto patrzył na węża odlanego z brązu zostawał przy życiu.

I Tobie może pomóc dzisiaj samo spojrzenie, tak niewiele potrzeba. Podniesiony wzrok zbawiał i wtedy, tak nie wiele potrzeba, zbędne są słowa. Znak sam zacznie mówić i działać, a przezeń przyjdzie do Ciebie to, co niepojęte i niezrozumiałe.

Oczy

Tak, nieraz zapłakane…

Nie wystarczy tylko wiedzieć, że Bóg Cię kocha, ale tej Miłości trzeba doświadczyć. Kiedy? W wieczności?

Nie!

Już teraz na ziemi i to taki sposób, w jaki potrzebujesz być kochany.

Co więcej, nawet nieskończenie bardziej niż potrzebujesz?

Dobry Bóg w Jezusie już bardziej nie może Cię kochać.

On już wyczerpał wszystkie możliwości, po prostu oddał się cały Tobie, dla Ciebie i to aż do śmierci.

No tak, powiesz, ale jakie to warunki muszę spełnić, żeby na taką miłość zasłużyć?

Żadnych warunków, nic to nie kosztuje!

Dlaczego?

Bo miłość Boża musi kochać, to jest jej natura. Ta miłość, kocha Cię bez Twojego wysiłku, nie za Twoje zalety. Ona kocha Cię z wszystkimi Twoimi zaletami i wadami oraz obrzydliwościami.

Ktoś kiedyś w więzieniu ze złości kopał w krzyż, dlatego, by Bóg zbił go za to. Ale tak i tak Bóg dalej go kochał. Nie ma takiego momentu, w którym więzień jest nie kochany.

Nic nie może odłączyć Cię od Jego Miłości.

Izajasz pisze:

Wycisnąłem twe imię na dłoniach rąk obu, ciągle mam przed oczyma twe obronne mury.”/Iz 49, 16./

Zobacz, dlaczego jest Twoje Imię wyryte na dłoniach? I dlaczego Bóg widzi Twoje obronne mury? Nie obronisz się, nie masz szans uniknąć ani na chwilę Jego miłości.

Dlaczego ma Twoje imię na dłoni? Bo Bóg spogląda ciągle na dłonie, jak jedną rękę schowa, to jeszcze patrzy na drugą. Co więcej Imię Twoje jest wyryte a nienapisane? Bo napisane przemija, a wyryte jest niezmazywalne.

Co więcej Miłość Pana ma plan dla Twojego życia? Mimo, że masz porażki. Mimo, że uważasz Go, za Kogoś, Kto za złe karze i myślisz sobie, że On zapisał jak policjant Twoje grzechy w notatniku.

Ma też plan dla Ciebie i to na całe życie i możesz kroczyć od sukcesu do sukcesu. Czyli ta miłość jest w Tobie sprawcą chcenia i działania. Stąd Bóg daje Ci wizję i jest z Tobą na zawsze. On dzisiaj prosi Ciebie, byś pozwolił Jemu kochać Ciebie.

Po niedługim czasie, Ty będziesz Jego kochał i to bez granic. Bo jak mówi i potwierdza to trzecie czytanie z listu do Efezjan:

/2,8/” Łaską, bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga:

/2,9/ nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. /2,10/ Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili,”

Mie mamy już żadnej wątpliwości, że to On, sam Bóg aż do takiej granicy jest w Tobie. Po prostu jest w Tobie sprawcą chcenia i działania. On dobrze wie, jacy jesteśmy, dlatego dał nam Syna, dlatego krzyż i Miłość, dlatego Jan pisze na koniec: ,,Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego/ czyli Twoje/uczynki są dokonane w Bogu.

Zycie

Gdy tak jednak patrzę na życie, to widzę, że dzisiaj ludzie biorą na siebie jeden fragment z dzisiejszej ewangelii: ,,ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło”/J 3,14./

Bowiem istnieją tacy, co popełniają świństwa, propagują nienawiść i przemoc i wszystkim tym jeszcze się chwalą a nawet zabiegają o uwagę publiczności. Nigdy tak zło nie było honorowane jak dzisiaj.

Wydaje się, że ciemność przeniosła się do obozu uczciwości i wielkoduszności. Ci, którzy od wieków idą za Ewangelią nie pojawiają się w gazetach i nie interesują mass mediów.

My

My, czasami światła płynącego od Miłującego nas Pana, nie boimy się tylko wówczas, gdy ma oświetlić kogoś innego. A przecież Jezus w swojej Miłości nie mówi wszystkiego prosto z mostu, bo wie, że jesteś delikatny i masz zawsze tendencję do minimalizowania Twoich wad aż do ich ukrycia. One z kolei łatwo uciekają Ci z pamięci, bo jest ona obciążona przechowywaniem ogromu win innych i zła dostrzeżonego w całym świecie.

Tymczasem patrząc na krzyż i tylko wtedy Słowo z krzyża przypomni Ci Twój grzech, który w oczach cierpień Pana nareszcie przestanie być drobnostką.

Wówczas odkryjesz ogrom Jego Miłosierdzia.

Jezus z Krzyża szuka Twojego wzroku nie po to, aby Cię osądzić, ale zbawić. Nareszcie możesz spotkać się z Jezusową słabością wobec grzesznika. Pamiętaj, że tylko chorzy przychodzili do Jezusa sami. Natomiast grzeszników wzrok Jezusa szuka sam.

To właśnie dzisiaj dokonuje się Twoje uzdrowienie w samotności i dyskrecji. Tam pod krzyżem i w świetle nauki, która może niewygodna wstanę jednak na nogi i będę gotów pójść z Nim inną drogą…

Ks. Jan Kruczyński Witkowo Drugie, dnia 18 marca 2012

Centrum Nowej Ewangelizacji

im.  Świętego Jana Pawła II
Witkowo Drugie
ul. Starowiejska 37
73-102 Stargard

Dyrektor Centrum Nowej Ewangelizacji

ks. Jan Kruczyński
tel. +48 500 441 915
e-mail: jankruczynski@gmail.com

Nr konta bankowego

Jan Kruczyński
55 2490 0005 0000 4000 7145 3034

Biuro

Tel:  +48 500 441 915
e-mail: jankruczynski@gmail.com