ROK B – WNIEBOWSTĄPIENIE PAŃSKIE- DNIA 17 MAJA 2015
Czytania:
Dz 1, 1-11.
Ef 1, 17-23.
Mt 16, 15-20.
Nieraz w życiu spotkaliśmy się z czymś bolesnym. Odchodzi duszpasterz, wysyła kogoś na misje, ktoś choruje czy umiera przedwcześnie, wszystko urywa się jak w filmie. W czytaniach poświęconych wniebowstąpieniu wszystko wygląda inaczej. Czytania te chcą nam wpoić jedną prawdę, że Jezus dalej jest między nami. Jezus przez wniebowstąpienie zniknął tylko z oczu, ale nie z życia.
Gdzie jest Kościół tam jest On.
„Po rozmowie z Nimi, Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.”/Mk 16, 20./
W czytaniu wg Marka, mowa jest o aktywnym przeżywaniu faktu wniebowstąpienia. Aktywność w tym momencie znaczy:
- pracować z Nimi już teraz, od razu, nie czekając, kłaść akcent na wysoką jakość tego co wytwarzamy, bo w ten sposób nasza posługa jest małym znakiem przypominającym wstąpienie do chwały naszego Pana,
- być wspólnikiem Jezusa /zob. rozmnożenie 5 chlebów i dwóch ryb Mk 6,34 – 44./,
- wierzyć, że Jezus kieruje wszystkim, że ustanowił w Kościele autorytety /znowu wspomina o tym Marek 16,17. „złe duchy będą wyrzucać”/,
- mieć wizję, żyć tym, czego się oczekuje, mieć nadzieję,
- iść i nauczać wszystkie narody,
- i najważniejsze, jest to, by natychmiast odzyskiwać to, co się daje wprost Chrystusowi, czy Jemu obecnemu w braciach.
U Marka, który jest zwięzły w swoich wypowiedziach, wstąpić do nieba znaczy zająć właściwe sobie miejsce po prawicy Boga, by rządzić, interweniować, współdziałać i przynosić radość.
Łukasz, który najwięcej miejsca poświęca tej tajemnicy, zwraca uwagę na fakt, że z momentem wniebowstąpienia Chrystusa, Kościół ma to samo namaszczenie Ducha Świętego. Ma potężny wewnętrzny impuls do działania, do proklamowania Ewangelii zgodnie z wolą Bożą.
To my tutaj zebrani jesteśmy dowodem tego, czy Jezus jest, czy Go nie ma.
Jezus potrzebuje dziś twoich ust. Dzisiaj człowiek z ulicy, spotka Chrystusa w Jego uczniu.
U św. Jana nie ma żadnej formalnej wzmianki o wniebowstąpieniu. Ale za to w całej jego ewangelii Jezus jest w ruchu. Przychodzi na ten świat i zarazem stale zapowiada odejście, aby otrzymać chwałę. On stwierdza: „Ojcze nadeszła godzina. Otocz Syna Swego chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył” /J 17, 1/.
Jan jest podobny do Łukasza, stwierdzając, że życie chrześcijańskie jest już udziałem w dobrach niebieskich.
„Kto wierzy we Mnie, będzie także dokonywał tych dzieł, których ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo ja idę do Ojca”/por. J 14, 12./. Stąd nasuwa się prosty wniosek: „Jeśliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego co w górze, gdzie Chrystus zasiada po prawicy Ojca” /Kol 3, 1./
Nasze życie już jest ukryte w niebie. Należąc do Chrystusa wstąpiliśmy już do nieba /por. Ef 2, 6./ Według Jana, nie musimy jak Maria Magdalena, chwytać Pana za nogi, bo więź najściślejszą z Chrystusem mamy przez Ducha Świętego /por. J 20,17./. Dlatego właśnie pożyteczne było odejście Jezusa, bo od tej chwili:
- Jan nie musi już pędzić na wyścigi do pustego grobu,
- skuteczniej i pewniej aniżeli obejmując za nogi, jednoczymy się z Chrystusem w dzisiejszej Eucharystii /por. J 6, 33./.
Dzieje Apostolskie
Mamy tutaj jeszcze raz opisany moment wniebowstąpienia. W tym miejscu
mamy aspekt eschatologiczny. Obłok towarzyszy odejściu Chrystusa a wraz z obłokiem mamy dwóch mężów w białych szatach. Łukasz, autor Dziejów ogłasza, że w ten sam sposób Pan przyjdzie powtórnie w obłoku i z dwoma mężami. Aby być skutecznym świadkiem, trzeba do Pana należeć, trzeba z Nim zmartwychwstać i wstąpić tu na ziemi w tym życiu w niebo Jego łaski, chwały i miłości.
Obecnie, nasza wiara ma być silniejsza, ponieważ Słowo i Liturgia zajmuje miejsce Chrystusa obecnego w Ciele i Jego widzenie.
Czas na demitologizację Wniebowstąpienia
Jeśli dzisiaj w tym kościele, albo podczas Twojego czytania tej homilii w domu, coś ma ulec demitologizacji, to przede wszystkim takie ludzkie patrzenie na przestrzenność działania Boga. Zniewala nas rozróżnianie, że coś się dzieje: „tu na ziemi” i „tam w niebie”. Bardziej niż dwa miejsca odległe fizycznie, te dwa określenia oznaczają dwa różny sposoby istnienia i życia. Określenie „tam w niebie” wyraża tajemniczy – a nie przestrzenny – sposób istnienia Bożego. Drugie określenie, „na ziemi”, przedstawia sposób istnienia i przeżywania ludzkiego. I dlatego czytamy w Piśmie: że niebo jest przybytkiem Boga, a ziemia mieszkaniem człowieka. Chrystus przez swoje zstąpienie na ziemię i przez swój powrót do nieba, zaniósł tam sposób człowieczego istnienia i życia – ziemię. Po prawicy Ojca siedzi człowiek. Nieskończona odległość między tymi dwoma wymiarami została zniesiona. Dlatego Bóg jest u siebie, wśród ludzi, a człowiek stał się obywatelem nieba. Ta tajemnica jedności, przeżywana teraz jest w ciemnym obłoku i ukaże się niebawem w pełnej jasności.
Aspekt duszpasterski
Dla tych, którzy wierzą, staje się radosnym fakt, że dla ochrzczonego Jezus staje się realną obecnością. Jest to obecność nie dająca pogodzić się z pojęciami:
- czasu, to znaczy, że przez wiarę ten sam Jezus przechodzi dzisiaj ulicami Twojego miasta i wchodzi to Twojego domu, by tam zebranym przez domowy krąg biblijny, czytać odwieczną Ewangelię Twoimi ustami. To On w tym czasie modli się w Tobie do Ojca i mówi: bądź wola Twoja i w tym samym czasie umiera za braci.
- miejsca, to znaczy, że wszystkie miejsca na ziemi są święte /zobacz nauczanie świętego Szczepana o miejscach świętych/, więc nie należy Jezusa pojmować jak jakiś posąg umieszczony na szczycie Mont Blanc, lecz jako serce Boga, serce Kościoła, do którego z każdego punktu mojej obecności dzieli mnie do Niego ta sama odległość, czyli jej wcale nie ma. Jest wszędzie i nigdy nie odchodzi. Najwyżej ja od Niego odchodzę i o Nim zapominam.
To z czym się dzisiaj możemy pogodzić to aspekt przepowiadania. Przepowiadanie staje się faktem, którego według Marka nie można uniknąć i ten faktem już jest sądem. A więc Kościół jest tam gdzie czyta się Dobrą Nowinę, tam się on tworzy i buduje oraz istnieje On tam, gdzie Słowo jest z radością przyjęte. Więź z Panem tworzy się w domu, przez domowy krąg biblijny, a pełnię osiąga się w „kościele”, tak jak dziecko w porządku ciała rodzi się w domu a uzyskuje pełnię w Kościele.
Trzy zarzuty
- Możesz spotkać się ze stwierdzeniem, że aby uwierzyć nie potrzebuję głosić ewangelii w domu ani doświadczać cudów przemiany w miejscu gdzie mieszkam. Tak to prawda, bo gdyby cuda musiały się dziać w Twoim domu, to ich nieobecność usprawiedliwiałaby niewiarę wielu. Powiedziałbyś nie wierzę, nie chodzę do kościoła bo moja żona nie czyni cudów!
- W naszym przypadku rzecz jednak wygląda nieco inaczej. Nieobecność cudów w kościele i domu tylko odsłania niedostatki wiary wierzących i z tym chyba się zgodzimy. Człowiek wierzący nie może powiedzieć: nie potrafiłem, bo przecież ma do dyspozycji Imię Jezus, a gdy ma Jezusa to powiedzmy szczerze taka niezdolność jest zawiniona.
- Na szczęście pozostaje wyrzut sumienia i łaska chwili, w postaci wypróżniających się domów i kościołów, rodząca nadzieję i wiarę, że coraz więcej ludzi głosi i że rozwija się dzieło ewangelizacji przez różne dzieła, których jest coraz więcej i Twój domowy krąg biblijny czy coś podobnego to nich należą. Amen.
Ks. Jan Kruczyński, Witkowo Drugie, dnia 17 maja 2015